Translate

niedziela, 25 stycznia 2015

2.

Biorę głęboki oddech.
- Nie krzycz! - drze się mi się do ucha dziewczyna stojąca w drzwiach.
Patrzę na nią jak na idiotkę.
- Nie zamierzałam. Nie mam trzech lat. - mówię spokojnie i dokładnie się jej przypatruję. Trudno mi określić jej wiek, bo gdy stoi cicho wyglądem przypomina 16-latkę, ale czar pryska, gdy się odezwie. Ma bardzo dojrzały głos, a jej twarz wskazuje na to, że wiele przeszła.
- Przepraszam. - dziewczyna okropnie się rumieni i zaczyna bawić się dwoma bransoletami na jej ręku.
- Kim jesteś, co cię tu sprowadza i jak do cholery się tu dostałaś? - krzyżuję ręce na piersi i natarczywie się w nią wpatruję, a dokładnie to w jej jasnofioletowe oczy, do których wpadają niesforne blond kosmyki.
- To... Długa historia.
- To zacznij od początku, posłucham i tak nie mam nic lepszego do roboty. - cofam się w głąb pokoju i siadam na miękkim i wygodnym (jak wszystko w tym pokoju) fotelu.
- No dobrze. - dziewczyna siada okrakiem na krześle i dopiero teraz zwracam uwagę na jej strój. Na nogach ma ciemnogranatowe spodnie, których (podobno) dziewczyny nie noszą oraz męskie buty za kostkę. Jej bluzka w przeciwieństwie do reszty jest luźna, wręcz workowata i biała. Na ramiona ma zarzuconą czarną bluzę z kapturem.
- No więc? Słucham.
- Mam na imię Denn. Jestem tu, ponieważ ja oraz mój brat jeszcze jako dzieci dostaliśmy zadanie opieki nad tobą, a jesteś w niebezpieczeństwie.
- Dlaczego macie się mną opiekować? Jakie niebezpieczeństwo? - jestem zaskoczona.
- Jeszcze nie wiemy co to, ale od dawna nie mogliśmy przybierać ludzkiej postaci. Skoro nam się to udało to oznacza, że coś ci grozi.
- Może za dużo pytam, ale... Nie jesteś człowiekiem? - ona chyba ze mnie żartuje.
- Nie, nie jestem. To znaczy jestem, ale tylko w pewnym sensie. Jak inaczej dostałabym się do wieży? Nie jesteś przecież Roszpunką, która zrzuciłaby mi włosy. Tym bardziej ja nie jestem królewiczem.
- To może olśnisz mnie swoją mądrością i wytłumaczysz mi jak się tu dostałaś? - pytam pogardliwie choć tak naprawdę zależy mi żeby to wiedzieć.
- Jestem smokiem. - oświadcza oglądając paznokcie.
Patrzę na nią chwilę i wybucham śmiechem.
- No co? - patrzy na mnie zaskoczona.
- Ach nic, tylko miałam ci właśnie wyznać, że jestem nosorożcem.
- Ja nie żartuję, a tobie radzę się spakować.
- Mhm. - mruczę odwracając się i zbierając kilka rzeczy.
- Lepiej zalóż coś innego. - pogardliwie patrzy na moją ulubioną suknię.
Wzruszam ramionami, biorę od niej stosik poukładanych ubrań i idę za parawan. Odkrywam tam, że Denn dała mi czarne spodnie, skórzane buty za kostkę, popielaty t-shirt i grafitową bluzę.
- Wiesz... nigdy nie miałam na sobie spodni. - mówię wychodząc z przebieralni i staję jak zamurowana, bo na środku pokoju siedzi ledwo mieszczący się tam fioletowy smok, a obok niego stoi jakiś blondyn.
- Spokojnie poradzisz sobie z noszeniem ich, chyba, że wolisz chodzić bez spodni. - mówi chłopak szczęrząc usta w uśmiechu.
- Zabawne. - cedzę przez zęby mrużąc przy tym oczy. - Kim jesteś i jakim prawem znajdujesz się w tym pokoju?
- Ach no tak gdzie moje maniery...
- Zapewne zniknęły bezpowrotnie dawno temu. - nie pozwalam mu skończyć.
- Mam na imię Nicolas, dla przyjaciół Nico, a ty zapewne jesteś Żyletka?
- Chciałabym cię uświadomić Nicolasie...
- Nico.
- Z tego co wiem nie jesteśmy przyjaciółmi, więc proszę, nie przerywaj. Nawet jeśli bylibyśmy przyjaciółmi i tak nie masz prawa mi przerywać. W każdym bądź razie Nicolasie chcę cię uświadomić, że czasem trzeba użyć żyletki żeby kogoś ustawić, więc uważaj. - syczę przez zaciśnięte zęby.
Przez to wszystko ledwo zwracam uwagę na smoka, który teraz przybiera postać Denn.
- Możesz teraz pokazać jak zmieniasz się w nosorożca. - uśmiecha się jakby nie rozumiejąc, że to był żart.
Przewracam znudzona oczami i chcę zacząć coś robić, ale zauważam, że nie mam co.
- To po co mi te wszystkie stroje i tak dalej? - pytam.
- Ruszamy w drogę. - oznajmia Denn.
- Co proszę? Mam podróżować z dwoma dopiero co poznanymi osobami, o których nawet nie wiem czym do końca są? - wymieniam, a oni kiwają głowami.
- Wiem, że może to źle wygląda, ale musisz nam zaufać. - tłumaczy Nicolas, ale odwracam głowę.
- Siedź cicho. Już wykorzystałeś swój limit denerwowania mnie na najbliższy tydzień.
- Proszę cię Alyson... - nie słucham jej dalej, to imię przechodzi przez moje ciało jak dreszcz, choć może bardziej jak skurcz, ponieważ cała
drętwieję i tracę przytomność przytłoczona wspomnieniami, które pojawiają się znikąd.

________________________________________
To tyle na dziś. Postaram się rozkręcić i pisać coraz dłuższe części.
Póki co zapraszam do czytania mojego drugiego opowiadania:
aniol-diabel-czy-kosmita.blogspot.com

14 komentarzy:

  1. Świetne! Czekam z niecierpliwością na kolejny post. Zapraszam też na mojego bloga - znajdziesz tam LBA jako najnowszą notkę... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyną zmieniającą się w smoka? Fajnie! Twoje opowiadanie spodobało mi się i będę dalej co czytać. Czekam na kolejną część!
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No więc zgadłam - przyszli smoko-ludzie :D Jest świetnie, naprawdę ♥ No... No i po prostu czekam na następny rozdział, bo ciekawi mnie, co grozi dziewczynie, a oprócz tego jeszcze kilka spraw ;)
    Pozdrawiam :*

    arrowtales.blogspot.com
    fightersofthefuture.blogspot.com

    PS.: Pisałam już może o tym, że bardzo podoba mi się ta czcionka? Jeśli nie - wiedz, że jest cudowna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetna nazwa - smokoludzie.
      Niby połączenie dwóch wyrazów, a wychodzi tak... Inaczej :)

      Usuń
  4. Wiedziałam! Wiedziałam, że dziewczyna, która do niej przyszła to ten smok! Byłam pewna! No, ale nieważne... Kolejny cudowny rozdział! :) Wiem, że ciągle piszę o każdym rozdziale, że jest cudowny, ale tak jest :) Skończyły mi się rozdziały do czytania :( Czekam na następny post! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem mało oryginalna: dziękuję :)
      Post powinien pojawić się dziś, najpóźniej jutro, bo pracuję nad nim ;)

      Usuń
  5. Smok?! Nigdy nie czytałam takiego opowiadania! Zapowiada się ciekawie, BARDZO ciekawie :) Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! ♥ Bloga poleciły Green Arrow i Aristra, za co jestem im bardzo wdzięczna, bo wprowadziły mnie w Twój wspaniały świat :3

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie, jeśli tylko znajdziesz chwile czasu i trochę chęci ;)
    accident-of-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba i NAPEWNO zajrzę do Ciebie na blog ;)

      Usuń
  6. Informuję, że nominowałam ten blog do Liebster Blog Award, a zaraz odpowiadam na Twoją nominację :3
    Więcej informacji u mnie: accident-of-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo c:
      Napewno wykonam to zadanie!

      Usuń
  7. Przychodzę z informacją o tym, że zostałaś przeze mnie nominowana do LBA! :) Więcej dowiesz się na arrowtales.blogspot.com :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;3
      Napewno wykonam (?) Twoją nominację.

      Usuń