- Co to jest? - wyszeptałam stojąc sparaliżowana przez strach.
- Właśnie w tym problem. Nie mam pojęcia. - Nico mówił przez zaciśnięte zęby.
- Może to po prostu nietoperze, dlaczego mamy zakładać, że to coś złego? Może to jakieś przyjazne i dobre stworzenia, które są tu po to, aby nam pomóc przezwyciężyć strach, a nie go wywoływać.
- Denn, jeśli te stwory są tu po to, aby nas wystraszyć to chyba im się nie udało. Przynajmniej z tobą. - wzdycha Nico.
- Dlaczego tak sądzisz? Może jestem najbardziej przestraszona z nas wszystkich, nie wiesz tego i czuję, że się nie dowiesz. Przynajmniej ja ci tego nie powiem...
- Przymknij się na chwilę!
- Przed chwilą prawiłeś Ally wykład na temat nierządzenia się, a teraz sam zaczynasz? Piękny przykład braciszku. - Ally? Nikt nigdy nie zdrabniał mojego imienia.
- Denn... Bądź cicho... - wyczuwam w jego głosie napięcie, więc rozglądam się wokół siebie. Otaczają nas dziwne stworzenia o głowach wilków, tułowiach żółwi i łapach geparda. Z tyłu ciała mają coś na kształt końskiego ogona.
- Co to jest? - pytam tak cicho, że wątpię iż mnie usłyszeli.
- Machatiopsy. - mówi Nico, ale to nie wiele wyjaśnia, Denn chce zrobić ruch w kierunku Nica, ale on to wyczuwa i syczy.
- Ani kroku, jeśli się poruszysz natychmiast zaatakują.
- Więc co robimy? - pytam choć nie mam ochoty robić cokolwiek, chcę tylko już obudzić się z tego okropnego snu.
- Alyson, stoisz najbliżej bagaży, jesteś od nich daleko? - pyta Nico jest odwrócony do nas plecami, więc nie może nic widzieć.
- Myślę, że dałabym radę do nich sięgnąć. - wyczuwam co planuje zrobić i cieszę się, że stałam tak blisko półki skalnej, na której leżą nasze rzeczy.
- Dobrze. Będziemy musieli działać szybko jeśli nie chcemy być posiekani na kawałki. Ally, z bocznej kieszeni mojego plecaka powinien wystawać czerwony kawałek papieru.
Widzisz go? - pyta Nico, a ja kiwam głową, ale przypominam sobie, że mnie nie widzi.
- Tak.
- Okay, to jest opakowanie od pastylki. Gdy będę ci kazał musisz ją natychmiast wziąć. Rozumiesz?
- Tak, ale dlaczego po prostu nie zmienicie się w smoki i ich nie rozszarpiecie? - zadaję mu dość logiczne pytanie.
- Właśnie to zamierzamy zrobić, lecz te stwory od razu wyczują twoją słabość i zaatakują ciebie. Gdy weźmiesz pastylkę masz chwilę żeby złapać się Denn, ona stoi bliżej ciebie.
- A co będzie potem?
- Twoje ciało zastygnie w takiej pozycji na dwadzieścia minut, a ty zaśniesz. Dzięki temu choćby nie wiem co nie spadniesz z Denn.
- Dobrze. - zgadzam się. - Robiłeś to kiedyś?
- Taaa... Milion razy. - mruczy pod nosem. - Przygotuj się. - dodaje głośniej.
- Jak mam się przygotować? - pytam.
- Tylko byś pytała. - wzdycha i bezwiednie podnosi rękę, a po chwili zdaje sobie sprawę z tego co zrobił. Nie ma czasu czekać na sygnał!
Łapię plecak i drżącymi rękoma wydobywam pastylkę i rzucam się w kierunku Denn-smoka.
"Raz kozie śmierć" myślę, połykam tabletkę i ostatkiem sił wdrapuję się na fioletowego smoka.
czwartek, 29 stycznia 2015
4.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super! ;) Moja jedyna uwaga: za krótko... Czytam, czytam i już koniec! W każdym razie, jest świetnie. Współczuję Alyson (czy tam Ally)... Dopiero co poznaje świat, a od razu atakują ją jakieś stwory! Nieprzyjemnie.
OdpowiedzUsuńNie jakieś stwory tylko wspaniałe twory mojej wyobraźni xD
UsuńW każdym bądź razie, postaram się pisać dłuższe rozdziały ;)
Na początek muszę zauważyć, że ta strzałka jest wystrzałowa ;) Ten niebieski ogień... No, ale przejdźmy do rozdziału :) Kolejny świetny rozdział! Również sądzę, że trochę krótki... Ale poza tym jest cudownie :) Czekam na kolejne ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo ;)
UsuńCo do strzałki to ten ogień miał się ruszać, ale cii... udajmy, że tak jest specjalnie :P
Nawet jak się nie rusza to jest fajny ;) I chcę powiedzieć, że na http://double2murder.blogspot.com/p/liebster-blog-award.html jest rysunek specjalnie dla Ciebie, bo nie wiem czy widziałaś, ponieważ wcześniej coś się zepsuło i nie było widać, ale już jest :)
UsuńJejku, lecę go zobaczyć ;)
UsuńTe stworzenia są niesamowite! Musisz mieć niesamowitą wyobraźnię :3 Machatiopsy podbiły me serce ;) Niestety zakończenie jest okropne :( Jak ja będę mogła żyć nie wiedząc co się stanie z tą niesamowitą trójką? :D Czekam na kolejny rozdział bo muszę się dowiedzieć czy nic się nie stało Ally :)
OdpowiedzUsuńPS. Tak samo jak Aristrze, bardzo podoba mi się strzałka. Jest taka inna, przyciąga uwagę :)
Dzięki, dzięki :)
UsuńMoja wyobraźnia potrafi być błogosławieństwem, ale też przekleństwem :D
Przekleństwem? Takiej wyobraźni tylko pozazdrościć! ♥
UsuńJak byłam młodsza to moja wyobraźnia pokazywała mi w nocy stwory, które tworzyłam...
UsuńJak to możliwe, że wcześniej nie skomentowałam?!
OdpowiedzUsuńW każdym razie, już jestem, już komentuję :D
Tak, tak, machatiopsy są genialne :) Skąd ta nazwa? :D Ale... Ale... Jak mogłaś skończyć w takim momencie?! No i rozdział rzeczywiście mógłby być trochę dłuższy :P A poza tym, ni cóż, ŚWIETNIE, JAK ZWYKLE! :3
I co? Że niby teraz ZNOWU mam czekać na kolejny rozdział?!
Pisz szybko, bo nie mogę się doczekać! ^-^
Dziękuję Ci kochana.
OdpowiedzUsuńSama masz bloga i wiesz ile każdy komentarz dla mnie znaczy <3